lip 06 2016

Hemp Gru a Scareface


Komentarze: 0

Pozostając w temacie wartości typowo męskich, znów mogę porównać rap uliczny z filmem. Tym razem, reprezentantem muzyki będzie Hemp Gru, natomiast reprezentantem filmu Scare Face – Człowiek z blizną. Doskonale pamiętam Paula Muni (1931), albo Al Pacino (1983), który zrobił na mnie kiedyś ogromne wrażenie, pamiętam także, jak pierwszy raz zobaczyłam na jednym z teledysków ekipę Hemp Gru – Wilka i Bilona. Nie powiem, żeby połączyła ich blizna – na twarzy takiej nie było. Zbieg, kryminalista trafia do USA, gdzie zarabia na handlu narkotykami i życiu na granicy prawa. Ostatecznie ginie od kul, ale fabuła nie oddaje klimatu – mocne, męskie życie, bezwzględność i nieodparty urok głównego bohatera, to jego najważniejsze cechy. Bilon i Wilku wyznają podobne prawa i zasady. Wystarczy spojrzeć na spis kawałków: braterstwo, lojalność, jedność, uliczna liryka, nienawiść, nie zapomnę. Można by wymieniać w nieskończoność. Chłopaki to czysta esencja ulicy i jej wartości, to proste, dobre życie jak u Bonusa RPK. Ulubionym kolorem chłopaków jest zielony i czarny. Najważniejsza wartość – znaleźć cel i go realizować. Jeżeli nigdy nie słuchałeś Hemp Gru, koniecznie sprawdź chłopaków. Polecam szczególnie pierwsza płytę chłopaków: Klucz, oraz ostatnią: Braterstwo. Braterstwo podoba mi się ze względu na dużą dojrzałość chłopaków, a Klucz dlatego, że to czysta zajawka.


Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz